wtorek, 17 kwietnia 2012

Inne...

Nie sprzedała się kiedyś, bo mam ją we wcześniejszych postach na tle siporeksowego budynku. Teraz "Gazel" wyciągnął ktoś na zieloną trawkę. Cena: 2200,00zł...




... i coś, co wyglądaj jak moje "truchło", kiedy je dostałem (gratis), a tu licytacja przekroczyła już 520,00zł, a cztery dni zostały...



I jeszcze coś, co często mnie dziwi - sprzęt bez papierów (jak większość staroci na portalu sprzedażowym), stan nieciekawy - powiedzmy "grubo do remontu", dużo braków, a cena przekroczyła 1000,00zł, walczy kilka osób i końca nie widać - a zaraz z boku, na innej aukcji sprzęt z papierami, wyglądający przyzwoicie za 2000,00zł i zero zainteresowania - o co chodzi?...



piątek, 13 kwietnia 2012

Prawy karter + pokrywa...

Nie, żeby u mnie się nic nie działo - tylko troszkę czasu brak...
Silnik, to remoncik kapitalny, wiec powoli - udało mi się nad-spawać ubytki (co za cholerny materiał!) i przeszlifowałem wszystko na "lustrze". Teraz można tylko dopasować uszczelkę i będzie OK.





Inne...

"Mowę mi odjęło" - oryginał to nie jest (wydech, kierunki, itp., itd.), ale kolorystyka prze-ciekawa i stelaże na kufry ma!!! Cena: same drobne... :)




... i jak już tak jesteśmy przy kolorze niebieskim - jeszcze dwie inne wersje.

  ...


piątek, 6 kwietnia 2012

Jak się wygląda, to się i ceni...

"Trup to trup", a często cena i tak wysoka - jednak na portalach "sprzedażowych" zdarzają się ciekawe propozycje, naprawdę ładnie wyglądające, pewnie w dużej mierze oryginalne (tu zauważyłem brak nakrętki do regulacji przedniej lampy i dziwnie podniesioną nóżkę hamulca tylnego, ale może to tylko kwestia regulacji)...
Rocznik: 1968, Cena: 5900,00zł.





I jeszcze klimacik ze Szczecina - tu już tylko "klimacik" pozostał, reszta do .... - cenę pominę, bo powinni coś takiego dawać w prezencie, tym co chcą się lekko pobrudzić przy renowacji...


... i na koniec, ciągle pod wrażeniem środowego (04.04.2012, godz. 8.00) wypadku w Sędziszowie Młp, gdzie 21-latek potrącił motocyklem śmiertelnie 19-letnią dziewczynę na pasach - o co tu chodzi, pojąć nie mogę. Może faktycznie trzeba rozróżnić tych, co mózg mają i tych, co dopiero będą go mieli, lub nigdy go nie posiądą.
Faktycznie wypadki nie dzieją się bez powodu, ginie "kupa" ludzi (nie wiem dlaczego przewija się w tej statystyce Golf2 i BMW z lat 80tych) i tylko coraz bardziej zaczynam się bać, że ta statystyka nie ominie mojej rodziny. Tak wspominam wczorajszy, czwartkowy wyjazd do Sanoka, gdzie na całej trasie, miejsce do wyprzedzenia kogokolwiek jest właściwie tylko na "Górze Niebyleckiej" - ilu jest wariatów, walczących z zakrętami i podwójnie-ciągłymi liniami, no zgroza. Po prostu WOJOWNICY! A w Sanoku stoi na światłach 3 samochody przed moim. Dobrze, że w Polsce jest zakaz posiadania broni, bo pewnie szybko, nie jeden z nas trafiłby za kraty. Świat pędzi, lecz do "cholery" - zwolnijmy...

niedziela, 1 kwietnia 2012

Prostownik selenowy...

Coś, co nie tak dawno kupiłem. Przyznam się, że jestem zaskoczony wykonaniem - pozytywnie. Jak będzie działał, się zobaczy w przyszłości. W środku nowoczesny "Mostek Gretza". Starałem się zreanimować moją oryginalną osłonę i nawet sam zrobiłem mostek, kupując drobiazgi w elektronicznym - będzie w zapasie strategicznym. Przy zakupie nowej instalacji elektrycznej nie było przewodów łączących mostek z kostką - a tu są... :)



Prostownik selenowy - trochę teorii...
Konstrukcja prostownika prądu elektrycznego zbudowana w oparciu o złącze metal-półprzewodnik, w którym jako półprzewodnik zastosowano selen.Prostowniki selenowe, wynalezione w 1933r. wyszły z użycia pod koniec lat 70. XX wieku wyparte przez taniejące diody półprzewodnikowe. Czyli ledwo zakończyli produkcję Gazel, to i mostki selenowe też się skończyły...

Mostek Gretza - trochę teorii...
I tak prostownik selenowy zastąpiono "Mostkiem Gretza", gdzie przy niskich napięciach znajduje on szerokie zastosowanie, szczególnie w zasilaczach przetwarzających prąd przemienny na prąd stały.No i jak tu tego nie zastosować, kiedy coś lepsze, a można to ukryć w starej obudowie...

Mostek Gretza - schemat
Mostek Gretza (zwany także mostkiem prostowniczym) to układ czterech diod połączonych w sposób pokazany na poniższym rysunku.  Na rysunku pokazano dodatkowo rezystor R służący jako obciążenie mostka Gretza.


Mostek Gretza - zasada działania

Poniższy rysunek przedstawia przepływ prądu dla dodatniej połówki przebiegu wejściowego. W tym przypadku przewodzą diody D1 i D4.


Poniższy rysunek przedstawia przepływ prądu dla ujemnej połówki przebiegu wejściowego. W tym przypadku przewodzą diody D2 i D3.


Mostek Gretza - wykresy napięć na wejściu i wyjściuNa poniższym rysunku przedstawiono dwa wykresy. Pierwszy przedstawia wykres napięcia na wejściu mostka Gretza a drugi - wykres napięcia na oporniku R - czyli na wyjściu mostka.


Poniższe zdjęcie przedstawia mostki Gretza różnej mocy. Największy pracuje z dopuszczalnym prądem 35 A, mniejszy z prądem 8 A a najmniejszy z prądem 1,5 A.

Inne..

I jeszcze coś do kupienia - na "necie" znajdziecie...
Całość, to bardzo ciekawy egzemplarz. Po pierwsze w oczy rzucają się osłony na nogi, a drugie to kierunkowskazy,  z czego przednie umieszczone w wyżej wymienionych osłonach. Są ich kontrolki, na ciekawej, kremowej osłonie lampy - ot coś, co w moim motorku miało zaistnieć (lecz nigdy nie doszło do skutku), ale ich wycinanie skutecznie zmasakrowało osłonę lampy.
Te zdjęcia, to typowy przykład, jak w "komputrze" wszystko pięknie wygląda, a po oglądnięciu w "realu" można się załamać - wystarczy powiększyć poniższe zdjęcia, a widać masę wgnieceń blacharki, brak przewodów do świateł hamulcowych STOP, zarówno z przodu, jak i z tyłu...





Ciekawe ujęcie - widać kontrolki kierunków, jak i dodatkowy ich przełącznik przy rool-gaz'ie (w oryginale go brak). Gdzie się podziała dźwigienka ssania??? Oprócz dwóch znaczków na pokrywie baku widać zamek na kluczyk - ciekawa propozycja i takiej jeszcze nie widziałem. W oryginale zamek jest pod kierownicą i pełni dwie funkcje, po skręceniu kierownicy - robi za jej blokadę, jak i nie pozwala unieść pokrywy baku, by dostać się do korka...


Fajne ujęcie miejsca na pompkę. Kiedyś zastanawiałem się, gdzie ona ma być umieszczona, a że już na to wpadłem wcześniej, to nie mając takiej pompki, nie mogłem zrobić zdjęcia - a tu proszę...


Mały "nieładzik" elektryczny - kierunkowskazy zmusiły posiadacza do zastosowania dłuższej kostki - w rzeczywistości jest lekko krótsza...
Ponadto, to czego nie widać z daleka, widać z bliska - fajnie odnowiona, odświeżona osłona łańcucha - nie ściągnięto nawet gumy, która zasłania łączenie osłony łańcucha z silnikiem i lekko się pomalowała... :)

Inne...

"Gazel" w zagrodzie...




Osłona przedniej lampy, cd...

Jak już pisałem wcześniej, od nadmiaru szpachli przy nitowaniu znaczków pękła farba - poszło do malowania, dawno. I teraz znów odebrałem tę lampę - ręce opadają, uparta to bestia i chyba zaczynam tracić przy niej cierpliwość. Ciągle jest problem z farbą, która "waży" się na szpachli. A bez szpachli ciężko to wyprowadzić. No ma zagniecenia i pewne nierówności, ale może taki tego "grata" urok, może tak zostawię... :)


Inne...

Coś takiego - malowane na czarno osłony lampy - myślałem, że to nie może mieć miejsca, a jednak, na przykładzie tych dwóch "typków" widać, że się zdarza w przyrodzie...


Rool - gaz, cd...

Pogoda pod psem, spać się chce, nic nie posuwa się naprzód...
Tak siedzę z nudów, nie mogąc zabrać się za robotę przy motocyklu (po prostu za dużo innych spraw na głowie i innych zadać, więc motorek w odstawkę) - i tak patrzę na ten rol-gaz i coś mi nie gra.
Szperam w kartonie i odnajduję starą manetkę, oglądam i porównuję, z tą co mam i "cholerka", ta nowa jest krótsza dokładnie o 1 cm. Wygląda jakby końcówka (kołnierz) została obcięta, ale pewności nie mam. Powinno być tak jak na ostatnim zdjęciu, gdzie mocowanie rączki powinno dochodzić do samej gumy - a ja mam przerwę i teraz nie wiem co z tym - szukać następnych manetek, założyć tak jak jest, zobaczę...