niedziela, 25 października 2015

Czy to w ogóle jeździ?...

Ktoś pewnie pomyśli, narobił się i nic z tego ni ma...
... nic bardziej mylnego - to "coś" jeździ, baaaa jeździ "pełną gębą"!
Musiałem uszczelnić miskę, znaleźć prądy do przedniej lampy (bo diabeł wie gdzie się podziały?), dokonać profesjonalnej regulacji gaźnika, bo na początku paliła, a później się obraziła i pchanie, kopanie, a nawet wściekanie się na nią nie pomagało - nie zapaliła i klops! Dokonałem nawet pełnego czyszczenia szmateczką... :)
Miejsce, ot garażowisko nie jest może ciekawe, ale z dala od niebieskich patroli (bo to jeszcze nie zarejestrowane) i w miarę nikomu nie przeszkadza, a ma klimat... ;)


Tak się najeździłem, że licznik przestał działać, heheheheh... urok zabytkowych motocykli - muszę zerknąć, pewnie coś w tym diabelskim ślimaku i ślimacznicy przy tylnym kole :(
Fakt, że w silniku coś "rzęzi"? może się układa? dociera? a może niebawem się rozsypie? :) wszystko to jedna niewiadoma i na razie faza testów, ale sesja fotograficzna przy okazji była :)





Zapuściłem się...

Zapuściłem się i to zdrowo...
... Gazela stała ponad rok!!! Wspominam dziś słowa Grześka (od Lambretty) - "spokojnie, ciesz się pracą, rób ile możesz, a przyjdzie czas, że nie będziesz mógł na nią spojrzeć". Nie wierzyłem mu, ale ten czas przyszedł - Gazell stała, ciekła z miski olejowej na posadzkę garażu, aż mi się tego wycierać nie chciało, zaszła kurzem, patrzeć na nią nie mogłem...
... akumulatory rozładowały się do 8,2V i nawet twarde ładowanie niewiele pomogło - fakt, naładowały się do 12,2V, ale zaraz wszystko leci na łeb, na szyję na 10,8V - niewiele to da, przednia żarówka, ledwo świeci, a na przyszłą wiosnę trzeba będzie pewnie kupić nowe i już o nie zadbać, ale za dwa tygodnie mam rzeczoznawcę umówionego i robię białe blachy, więc obleci...
... moc wraca! ;)


czwartek, 22 października 2015

Muzeum Historii Kielc...

Muszę przyznać, że dawno nie natknąłem się na tak dobre, stare fotografie - nie wiem czyje są, bo strona internetowa muzeum ich nie podpisała, a zdjęcia pochodzą z tej strony: http://www.muzeumhistoriikielc.pl, a mój meil do muzeum, czy mogę je opublikować, poszedł "Bóg wie gdzie"... więc znów troszkę samowolki...
Zdjęcia są FANTASTYCZNE!!!!!


Inne...

Z portalu sprzedażowego, nie moje fotografie, nie moje maszyny, wszystko po staremu - ot, by pokazać, kto co ma...
... i muszę przyznać, że tu fantazja była :)




Tu zaś ciekawe umiejscowienie kierunkowskazów na przedniej osłonie lampy - tego jeszcze nie widziałem i ciekawe zamocowanie lusterek... (pomijam nie oryginalną rurę wydechową, tylną lampę, czy tylne, sprężynowe amortyzatory, nie o to chodzi...)




A tu autor malowania miał fantazję :)





Znalazłem też ciekawy przykład malowania - mnie osobiście bardzo się podoba zestawienie tej brązowej lampy i brązowej kanapy, ponadto motocykl wygląda na kompletny no i tabliczka mówiąca o roku 1968, z nr fabr. ramy 776, to jedne z pierwszych egzemplarzy...