Poprawiłem nieco elektrykę, a "masę" doprowadziłem właściwie wszędzie. Gdziekolwiek dotknę miernikiem, masa jest. Światła przód-tył świecą , "stop" działa i wydaje się, że iskra jest. Jednak miałem stresa, że jak zmontuję układ paliwowy, zaleję bak, to będę się borykał z przeciekami, a gdyby nie poszło, to paliwo będzie w baku lub będę je musiał spuszczać. No i nie poszło...
... zamontowałem taką sprytną pompkę, do przelewania, z wężykiem, poziom paliwa było widać, zalałem gaźnik, fajnie bo nic nie przecieka, nigdzie nie widzę wylewającego się paliwa. Kopnąłem pewnie z 10 razy - NIE ZASKOCZYŁ :(