Poprawiłem nieco elektrykę, a "masę" doprowadziłem właściwie wszędzie. Gdziekolwiek dotknę miernikiem, masa jest. Światła przód-tył świecą , "stop" działa i wydaje się, że iskra jest. Jednak miałem stresa, że jak zmontuję układ paliwowy, zaleję bak, to będę się borykał z przeciekami, a gdyby nie poszło, to paliwo będzie w baku lub będę je musiał spuszczać. No i nie poszło...
... zamontowałem taką sprytną pompkę, do przelewania, z wężykiem, poziom paliwa było widać, zalałem gaźnik, fajnie bo nic nie przecieka, nigdzie nie widzę wylewającego się paliwa. Kopnąłem pewnie z 10 razy - NIE ZASKOCZYŁ :(
Witaj :)
OdpowiedzUsuńJeżeli motor jest po szlifie to będzie miał problem zaciągnąć paliwo na początku i nawet po paru km jest problem z paleniem ... W mojej gazeli dopiero po 20-30km motorek pali od kopa jak się go zaleje paliwkiem :)
A tak to na pycha trzeba śmigać :):):)
Dokładnie jak przedmówca. Ja zawsze po remoncie pchałem, ale tylko w gazeli tak miałem. nawet podlewanie pod świecę nic nie dało.
OdpowiedzUsuńSpróbuj jeszcze tak, wszystko przy wyłączonym zapłonie, przelej gaźnik (solidnie), zamknij przepustnicę powietrza (ssanie), potem manetka gazu do końca i kopnij solidnie z 6-7 razy. Potem zapłon lekko gazu i kop (ssanie dalej zaciągnięte)
OdpowiedzUsuńNo to dziwne rzeczy Panowie przedmówcy mieli. Ja mam dwie gazele po generalkach i nie było wielkich problemów z odpaleniem. Ważne, żeby po odpaleniu trochę pochodziła, a najlepiej pojeździła bo jak będzie chodzić stacjonarnie to się przegrzeje i może lekko przytrzeć tłoczek. Jeżeli z kopaniem nie będzie Ci szło to mogę Ci poleć taki patent mojego kolegi, wyciągnięty z zawodów sportowych. Do rozruchu można użyć wiertarki/ wkrętarki, najlepiej po stronie sprzęgła (oczywiście bez oleju). Od biedy można wymienić śrubę od strony alternatora na klasową (co najmniej 10.9) i spróbować od strony elektryki. Użyj nasadki z przedłużką i pójdzie raz dwa. To jest już sposób jak nogi będziesz miał od kopania tak spuchnięte, że nie będą mogły zmieścić się w nogawkach:)
OdpowiedzUsuńCzasami problemy stwarza wydech, ale chyba w Twoim przypadku nie powinien on być powodem braku zapłonu.
Pozdrawiam,
Tomasz
A jeszcze mam pytanko, odnośnie srebrnego lakieru jaki użyłeś do malowania, jaka to farba (marka, nr...)? bo robię lekki refresh Gazelki
OdpowiedzUsuńDzięki za zainteresowanie i przekazywanie cennych rad. Czas mnie ostatnio jakoś goni i nie mam go zbyt dużo, by się zabrać za robotę przy motorku, jak i do pisania na bloggu, ale fotki robię i kiedyś wsadzę to hurtem. Ponadto w pomieszczeniu nie mam już zbyt wiele przy niej do roboty i czekam na piękne słoneczne dni, mam górkę w pobliżu, ręce przy regulacji nie będą marzły - wtedy popróbuję.
OdpowiedzUsuńZ tą wiertarką próbowałem, ale też idzie ciężko - właściwie tłok powinien obracać się lekko i boje się, że kartery są na cienkiej, papierowej uszczelce zbyt mocno skręcone...
Witaj.
OdpowiedzUsuńPatrząc na datę to mam nadzieję, że motocykl już odpala i jeździ.
Podstawą do odpalenia jest dobra iskra. Patrząc na Twoje fotki zauważyłem w instalacji seleny? A może po prostu zalałeś świecę? Odkręć i zobacz czy jest sucha. Odpalenie tego motocykla jest proste:)
Pozdrawiam.
I jeszcze jedno.
OdpowiedzUsuńW sierpniu jest zlot.
Jaki zlot i gdzie ?? :)
Usuńhttp://zlotshl.republika.pl/
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=vhzTuf34tuA
Pozdrawiam:)