Można to było "spartolić" na dwie strony - na lewą i na prawą. Miałem cholernego stresa przed klejeniem tych gum, vel boczków. W motocyklu, który dostałem nie było ich wcale - łot, łotpadły. Kupiłem komplet, ale jeden z boczków był kiepski - po prostu guma ze starości się rozwarstwiała. Z czasem dokupiłem sztukę, by go podmienić. Wszystko umyłem pod letnią wodą i odtłuściłem. Widać, że są używane ale wyglądają przyzwoicie - w końcu 43 letni motocykl, to używany motocykl i właśnie takie elementy w nim mi się podobają.
Klej kupiłem w miarę profesjonalny, w sklepie z artykułami typowo gumowymi - na zdjęciu po lewej, a po prawej środek do odtłuszczenia powierzchni przed klejeniem. Na środku gumy klej rozprowadziłem dowolnym zygzakiem, natomiast później pociągnąłem całe obrzeże gumy - nadmiar wytarłem szmatką, co po przyciśnięciu gumy pozwoliło mi uniknąć wypływu nadmiaru kleju na malowany bak - udało się - jest prosto, w linii z napisem, trzyma na całym obwodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz