poniedziałek, 29 października 2012

Podkładka...

Cała ta przednia obudowa lampy doprowadzi mnie na skraj zawału. Najpierw z nią walczyłem, malowałem, kleiłem i szło jak po grudzie, teraz podkładka pod nakrętkę stacyjki - gdyby nie wszechmocny Józef, co ją pocienił na szlifierce magnesowej i od razu pochromował, to miałem już tego dość - podkładka za gruba i nie zakręci nakrętki na stacyjce, bo gwintu nie łapie. Jak kupiłem nową stacyjkę (oryginalna do niczego się nie nadawała) to miała ona taką małą nakrętkę, a oryginalna była duża i wg mnie ładniej wygląda na tej podkładce. I co najgorsze, to nie koniec walki - teraz pokrywa baku nie pasuje do tej osłony lampy - nie zgrywa się w linii i nie mogę tego ustawić - jak na razie :) Muszę troszkę się zebrać w sobie, by na spokojnie do tego podejść. Fotografie z nadchodzącej bitwy będą w innym terminie...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz