sobota, 7 stycznia 2012

Widelec...

Siadłem dziś do Gazeli na trzy godziny i jestem zdziwiony, ze tyle roboty poszło - faktycznie, jak się wszystko wcześniej przygotuje, to ostateczny montaż jest już przyjemnością. Na pierwszy ogień poszedł przedni błotnik wraz z widelcem - nie będę się rozpisywał o poszczególnych elementach, bo zostało to już zrobione wcześniej...

Pierwsze przymiarki, na tle całego bałaganiku...

Niestety, większość gwintów, po malowaniu proszkowym nadaje się do przegwintowania - trzeba mieć szczęście, by śrubę wkręcić bez wykonania wcześniej tej czynności. Uwaga Brat i dwa Marciny, autopromocja, czyli chwalę się :) - widelec na tle zestawu - "szlak" mnie trafiał jak robiłem tym jednym gwintownikiem, nie od pary i targnąłem się na może nie profesjonalny, ot taki garażowy, ale jednak pełen komplecik - wszystko poukładane, najczęściej spotykana rozmiarówka, fajnie się tym pracuje...

Uszczelki nowe - położyłem od góry tę wcześniejszą dla porównania. Opaski gumowe wokół widelca były w oryginalnie, a te odcinki gumy na łuku widelca dokleiłem we własnym zakresie - i tak zostaną przykryte błotnikiem, a może po skręceniu nie będzie miało tendencji, by "dzwonić".

Nagimnastykowałem się przy tej listewce ozdobnej, na przedzie błotnika - nie dość, ze była tak zharatana, że nie mogłem jej wypolerować - by ją zamocować musiałem pościnać łby śrub, ot taki system - a dopasować ją, to było dopiero wyzwanie, gdyż pogięta była we wszystkie strony świata - i ta świadomość, kiedy naginasz, przyginasz, wyginasz tę cholerną listewkę i tylko mrużę oczy, kiedy będzie "trzask" i po wszystkim - bardzo delikatna robota i może w 60% jestem zadowolony, ale niech już tak zostanie. Na zdjęciu widać już zamocowane amortyzatory w profilu skrzynkowym widelca...

 Wszystkie połączenia śrubowe idą na kleju (to czerwone na gwincie) - oprócz zastosowania podkładek sprężystych, będę miał przy takim starym sprzęcie, 100% pewności, że nic mi się w trakcie jazdy nie odkręci...

Jak mawiają - nie posmarujesz, daleko nie zajedziesz - ale ja smaruję naprawdę oszczędnie - brud się tylko do tego przyczepia...

Wahacze zawieszenia przedniego w komplecie...

I całość - może zdjęcie nie oddaje rzeczywistości, ale wygląda to pięknie - siedziałem tak dumny :) z 10 minut na stołeczku i się wpatrywałem, co też ludzkie ręce nie są w stanie zrobić...

4 komentarze:

  1. Nawet fajnie to ci wyszlo jak mzoesz powiedz skad dorobiłeś tą uszczelke na widelec?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki z miły komentarz.
    Nie wiem czy już wcześniej o tym pisałem - wszystko, co gumowe kupuje w firmie:
    PPUH "Wagum"
    ul. Siemieńskiego 11
    35-203 Rzeszów
    http://www.wagum.pl
    Mają bardzo przyjemną obsługę - wystarczy wziąć starą uszczelkę i wszystko dobiorą. Resztę, takich typowych gum do Gazeli, niestety przez internet...

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak z ta gumą na filter powietrza pod schowek?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli mówimy o arkuszu T24/I katalogu części zamiennych, gdzie pod pozycją 1 widnieje "podkładka elastyczna", to jak już wcześniej wspomniałem, części gumowe dedykowane do Gazeli, można dostać tylko przez strony www. W firmie "Wagum" na pewno czegoś takiego nie mają - ja pokuszę się o kupno wycinka arkusza gumy i dotnę ją skalpelem - jak to zrobię, pokażę na bloggu, jednak jeszcze się za ten element nie zabierałem.

    OdpowiedzUsuń