Co mnie zaskoczyło w trakcie rozbiórki:
Po pierwsze zauważyłem, że komora pływakowa ma zespawaną śrubę - dlatego, że jej obudowa pękła w wyniku zbyt mocnego dokręcania w przeszłości - literatura i fora opisują takie przypadki. Na szczęście ta od MZtki była OK...
Heh, okazało się, że zatapiacz w moim gaźniku był wykonany z gwoździa!!! Ten od MZtki Marcinowej znów okazał się kompletny - choć jego sprężynka była "g..." warta, to dobrałem taką rozkręcając kilka długopisów - jej charakterystyka nie ma znaczenia, więc pasuje :)
Pływak, jeden i drugi wyglądał OK, choć w MZtkowym widać podgięta blaszkę, więc regulacja była - mój był nietknięty.
Sprężyny - hmmmmmm, to była ciekawostka - prawidłowy wymiar to 50mm długości (wszystko jest w katalogu części zamiennych) a w moim gaźniku miałem spiralkę długości ok 75mm, a w MZtkowym 42mm - coś udało się dobrać w rzeszowskim "AG-MOT"...
Ot, żmudne czyszczenie, przeglądanie, oglądanie, ale i dwa eksperymenty:
I eksperyment: by nie było nieporozumień, że pływak nie pływa, należy sprawdzić jego szczelność - zaręczam, że troszkę wody w szklance do szkockiej wystarczy :)
II eksperyment: naczytałem się w internecie (zresztą linki podane wcześniej) jakie to przyrządy do sprawdzenia poziomu paliwa wymyślono - no nie mam takich sprzętów i ostatecznie będę regulował na czuja, ale wpadłem na pomysł by zobaczyć, gdzie jest pływak i jak zamyka dopływ paliwa i czy to wszystko działa - ot, można w miarę określić jego pozycję by nie było później zdziwienia, a co z tego będzie, życie pokaże - pływak ładnie na środeczku staje, przez komorę się lekko przelewa, a ja nie mogę tego przedmuchać, a i zatapiacz ładnie reaguje...
I tak poskładałem wszystko w całość - wygląda fajnie, ale czy będzie działać???
Porządna suwmiarka - WZORCOWANA
OdpowiedzUsuńKurde!!! Co za upierdliwiec ;) Nie dość, że ma taką samą, to jeszcze zazdrości, heheheheheheheh
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńPoziom paliwa trzeba sprawdzić na uszczelnionej komorze. Poziom powinien być 3mm nad osią śruby centralnej. Można przykręcić komorę do szklanej płyty z otworami i przelewać paliwko. Można spróbować z plexi, ale nie wytrzymuję za długo w benzynie i rozpada się na kawałeczki:( Warto przyłożyć się do poziomu paliwka, żeby później nie walczyć z zalewającym się lub duszącym się silnikiem.
Pozdrawiam