sobota, 16 marca 2013

Awaria...

Awaria, to była wczoraj pogodowa, a odkopanie się na Podkarpaciu spod śniegu, wyglądało jak "misja na Marsa". Dziś szuflowałem ze szwagrem 4 godziny i właściwie boli mnie wszystko. Stąd zapał do prac niewielki, ale zmusiłem się do zaszycia w "PiwniCy". Z braku pomysłu, zabrałem się za manetkę rolgazu - już ją kiedyś oglądałem z każdej strony - moje były w fatalnym stanie, więc dokupiłem używane, oryginalne na znanym portalu "AleDrogo". No za krótka wydawała mi się i tyle - widać to zresztą na zdjęciu.
Zaryzykowałem i kupiłem nowy komplet w sklepie MotoNet:
http://www.sklepmotonet.pl/p/pl/ag0018k/wsk+125+-+manetki+kierownicy+kpl-.html
Manetki te, podpisane są jako do WSK, ale zaręczam (chyba?), że to te same, co do SHLki. W wielu motocyklach z "szopy", do sprzedania, widziałem, że są one przeważnie w fatalnym stanie.


Ha!! Jak zdjąć tę już nasuniętą? Choćbym się "z...." w gatki, nie da rady :) musiałem rozciąć nożykiem. Jak założyć? A niech to licho - można posmarować na przykład płynem do naczyń lub jakimś 1) smarem, 2) wazeliną, 3) masłem :) ale bałem się tego, by później manetka się nie obracała na rolgazie i zamiast dodawać gazu, będę nią tylko kręcił. Nie pozostaje nic innego, jak garnuszek, zagotowana gorąca woda, moczenie, guma mięknie i wciskamy, i tak z 10 podejść i po troszkę się nasunie. Wygląda to znacznie lepiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz