Już w fazie weryfikacji części, po demontażu motocykla wiedziałem, że ze starych linek to nic nie będzie. Zakupiłem nowe i cześć.
Mając chwilę czasu, nie na tyle długą, by zabierać się za tylne koło, stwierdziłem, że zamontuje przednie - tym bardziej, że przy widelcu robota poszła zgrabnie (no w miarę), więc pójdę za ciosem. By to zrobić najpierw musiałem zamontować linkę hamulca przedniego, a tak naprawdę, na razie bez regulacji osadzić ją w bębnie, gdyż po zabiciu osi, nie będę miał już tam dostępu. Rozwinąłem z węzełków wszystkie linki i zaczynam się im przyglądać, która do czego. Najłatwiej poszło z linką prędkościomierza, ma specyficzne zakończenia. Druga odpadła od hamulca nożnego - jest grubsza niż reszta. Później porównując linkę ssania (miałem jeszcze na starej zamocowany korpus od dźwigienki) i linkę gazu (też elementy rączki) te linki również wyeliminowałem. Zostały linka sprzęgła i linka właśnie przedniego hamulca. Jednak ani ta, ani ta nie pasuje. Przykładam, obracam i nie wiem która, a w dodatku jak ją zamocować w bębnie - ewidentnie czegoś brakuje.
Zabrałem się więc za przetrząsanie części, które zostały i nic. Nic takiego nie znalazłem, lecz jakimś dziwnym trafem spoglądnąłem na inną półkę, nie z "gratami" motocyklowymi, a na niej końcówka linki - dodatkowa część, której brakowało, a którą pewnie jakoś chaotycznie odłożyłem, nie w tym miejscu, co trzeba.
Bez tego drobnego elementu, nie udałoby się tego poprawnie zamontować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz