niedziela, 5 lutego 2012

Stopka centralna...

Nad stopką centralną ciąży jakieś fatum. Na pierwszy rzut oka była OK, więc ją wypiaskowałem i pomalowałem proszkowo na czarno. Jak ją zamontowałem, to od razu dało się zauważyć, że rama krzywo stoi, więc dawać - prostuję. Eeeeeee nie tak hop - walę 5 kg młotem, a tu nic - odskakuje ów młot i tyle - materiał sprężysty jak diabli. Więc na warsztat, grzanie i gięcie na gorąco. Znów zamontowałem, cholera, krzywe w innej płaszczyźnie, więc już bez traktowania młotem, znów grzanie i na gorąco prostowanie, a przy okazji podrasowali mi otwory mocujące. Z tego wszystkiego farba była już w mniejszości na tej stopce, więc znów do malowania. W malarni chyba jakiś "zawał" - malowali mi ją chyba z miesiąc. Zamontowałem i wrrrrrrr... - no tak ze 3mm mogłaby jedna nóżka być podgięta do przodu, ale nic - już tak zostanie, nie mam do niej siły...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz