poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Zapłon 4:0

hmmmmmmmmm... wysiedzieć nie można spokojnie na tyłku, jak ciągle ma się w głowie tę jedną myśl: dlaczego??? zaatakowałem raz jeszcze - już prostszego układu nie mogę zrobić - jest to układ jak na rysunku ze znanej wszystkim książki p. Pancewicza. Dosłownie dwa kable, cewka, aku, świeczka i to co w silniku - pomijam nawet stacyjkę - i co? cisza, zero iskry!!!
CO ROBIĘ ŹLE???!!!???
Normalnie doszedłem nawet do systemu ustawienia przerwy w przerywaczu, na zasadzie żarówki, którą zastąpiłem miernikiem - wszystko opisane w książce i da się to nawet zrozumieć, "już witałem się z gąską", to działa!, "już byłem w ogródku" - a tu sssssssssssssss, piękny biały, gryzący dym z cewki!!! szlak, wyrwałem przewód z + aku, ale dym tylko delikatnie zaczął się rozpływać. Jak pomyślę, że znów mam rozdzierać tę butelkę, to ładnie będzie zmasakrowana :( Generalnie poddaję się - co robię źle??? może ktoś wie... ???


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz