niedziela, 7 kwietnia 2013

MASA ZONK!!!...

Już miałem się zbierać, rzucić to w "diabły", przespać się z problemem, ale jeszcze mnie pokusiło, by przysiąść i miernikiem wszystko prześledzić. Aż trudno uwierzyć, gdzie może zaistnieć problem - jedną z końcówek miernika, tą masową (czyli zacisk "-" akumulatora), podłączyłem właśnie do akumulatora - po prostu tak wygodniej, a drugą końcówką sprawdzałem sobie po kolei gdzie idą prądy. No i one były wszędzie tam gdzie miały być. I nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale coś jeszcze chciałem sprawdzić, a brakło przewodu i reki i tę końcówkę masową przytknąłem do silnika (w końcu rama, silnik, to masa jak diabli) - a tu cisza?? Przełączam na brzęczyk, by sprawdzić ciągłość obwodu - cisza??, przełączam na wskazania napięcia - zero??
Normalnie ZONK!!! Świeczka nie da iskry jak nie ma masy, a silnik nie ma masy, rama nie ma masy!!! Nie mam ciągłości obwodu. Wyobraźcie sobie, jaką robotę potrafi zrobić malowanie proszkowe!!!


Teraz muszę rozkręcić kilka połączeń i pilnikiem spiłować farbę do gołej blachy - tak "skubana" izoluje. Podłączyłem silnik przewodem do masy akumulatora i wszystko działa - nie kręciłem wprawdzie silnikiem, bo już się boję go zatrzeć, ale jestem na 99% pewny, że tu tkwi problem - nie mam masy.
Teraz trzeba się zabrać za układ paliwowy i dać ognia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz