Skompletowałem podnóżki. Tu zaliczę pierwszą nie-oryginalność w moim motocyklu. Podnóżki pasażera są współczesne i mniejsze jak były. Widać to już na zdjęciu. Nie znalazłem jak na razie do kupna tych elementów w przyzwoitym stanie i za przyzwoita cenę. Kupiłem już na "allegro" dodatkowy komplet, bo i tak nie miałem jednego podnóżka pasażera - nic to nie dało. Gumy były tak zmasakrowane, że oryginalnie sam miałem lepsze. Wymiana tego elementu to drobiazg - jak trafi się okazja to to uzupełnię. Teraz wygląda to tak, jakby miało być - podnóżki pasażera mniej używane i mniejsze jak kierowcy.
Nie malowałem do końca elementów metalowych, by klej do gumy lepiej chwycił.
Bonus:
Czasem poświęcenie jest duże, a poniższe zdjęcie zupełnie nie oddaje grozy sytuacji - w międzyczasie robienia czegoś, w czymś wbijałem gumowym młotkiem tulejkę metalową w taką z tworzywa - pierwsza poszła gładko, więc jadę z drugą - ot przekrzywiła się i zrobił się zadzior w tworzywie - wpadłem na pomysł, że "skrobnę" go takim cienkim śrubokrętem - cholera, ześliznął się już przy pierwszym podejściu i z całym impetem wbiłem go tobie w dłoń - bolało jak diabli (aż na moment straciłem czucie w palcach i bałem się, że uszkodziłem jakiegoś "nerwa")...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz