środa, 28 grudnia 2011

Osłona przedniej lampy cd...

Pisałem kilka postów wcześniej o mojej osłonie i o wyciętych w niej otworach, pewnie celem umieszczenia kontrolek kierunkowskazów. Starałem się ją doprowadzić do stanu oryginalnego (zaspawałem te otwory), ale widzę, że to szeroki temat do modyfikacji, ulepszeń, upiększeń, itp. Znalazłem kilka naprawdę ciekawych rozwiązań i choć nie były stosowane w oryginale, to jednak występują...

Pierwsze zaskakuje ilością kontrolek - te niżej osadzone, zielone, to pewnie "kierunki", ale reszta?


Drugie nawet nie wiem czym jest - kontrolką, przyciskiem, jakąś wkładką na bezpiecznik?

...
Innym przykładem zmian na osłonie jest listwa chromowana, występująca po dwóch stronach. Proszę również zwrócić uwagę (pisałem o tym już wcześniej) jak dużo typów tarcz licznika występuje...
I jeszcze pewnie do tego tematu wrócę - te dwie śruby mocujące osłonę, między licznikiem a kierownicą (są oryginalne) - cholera, jak mnie się to nie podoba - już jak rozbierałem mój egzemplarz, to dziwiłem się jaki "koństruktor" zastosował tak fatalne rozwiązanie - nie udało się tego jakoś ukryć? Ehhhh...


Muzeum...

Gdzie tu znaleźć motocykl najbardziej zbliżony do oryginału? Chyba najlepiej w muzeum lub podobnej do tego typu instytucji. Na początek znalazłem jedno z tego typu miejsc:
Muzeum PRLu - Fundacja Minionej Epoki, ul. Zajęcza 42, 41-711 Ruda Śląska.
Coś do poczytania tu: http://www.muzeumprl-u.pl/index.php?id=54
Jedno zdjęcie pochodzi z powyższej strony www, a dwa następne, mocno podkoloryzowane znalazłem gdzieś na stronach internetowych. Nie byłem, przy okazji zaglądnę...


...


wtorek, 27 grudnia 2011

Inne...

Jestem pod wrażeniem prac innego zapaleńca starej motoryzacji - to p. Tomasz Janek.
Bardzo rzadko się zdarza, by ktoś na forum internetu pokazał zdjęcia swojego motocykla na tle jakiegoś ciekawego tła (pejzażu) - wszystko na tle domu lub garażu, a najczęściej na tle warsztatu, który czasem nie wygląda nawet jak warsztat (oczywiście zrozumiałe, że w trakcie remontu inaczej być nie może, ale remonty kiedyś się kończą i chyba ludzie jeżdżą gdzieś tymi motocyklami?). Ten człowiek ma naprawdę ładnie utrzymane Gazelki i mam nadzieję, że Panowie (ten z wcześniejszego postu również) nie "zabiją" mnie za publikację zdjęć, bez ich wiedzy i zgody...
Ponadto bardzo mi się podoba "przyczepka" (własnoręcznie wykonana przez p. Tomasza) i relacja z renowacji licznika. Wszystko do oglądnięcia tu:
https://picasaweb.google.com/115113109038061884962/ProjektNiewiadowTyp31
https://picasaweb.google.com/115113109038061884962/RegeneracjaLicznika




...


Inne...

Już wcześniej widziałem motocykl tego człowieka - opisałem go w poście o "innych Gazelach" tu:
http://projekt-gazela.blogspot.com/2011/08/inne_04.html
Wtedy była to dla mnie bezimienna, "zielona żabcia" i jak się teraz okazuje różnice w zdjęciach były wynikiem fotografii w różnych okresach renowacji. Ten piękny perłowy zielony można podziwiać tu:
https://picasaweb.google.com/107863528328373022074/SHLM17Gazela
A i właściciel stał się bardziej jawny - "Micha"? Pewnie (tak myślę, ale może się mylę) skrót od Michała Leniewskiego. I jego następny projekt pod nazwą "Cherry Custom" - osobiście jestem pod wrażeniem - kolor perłowy, bardzo ciekawy i te białe dodatki - siedzenie, lampa, kluczyk, itd. Nie są to oryginalne kolory malowania, ale wszystko wygląda bardzo profesjonalnie. Bardzo mi się podoba - no może niektóre zdjęcia zrobione chyba telefonem - jakby co, proszę o więcej lepszej jakości. Czekam na zakończenie prac...
Coś więcej tu:
https://picasaweb.google.com/107863528328373022074/ShlM17GazelaCherryCustom#






sobota, 24 grudnia 2011

SHL w sporcie + Nowy Rok...

Nie wiem, gdzie to znalazłem w internecie - nie sądzę, by dotyczył motocykla M17, ale silnik 175 ten sam...


Bardzo ciekawy artykuł o sporcie i p. Eugeniuszu do poczytania tu:
http://shlka.prv.pl/sport.php
W 1968r. Eugeniusz Frelich na przerobionej przez siebie „SHL-ce” zdobył we Włoszech złoty medal w rajdowych mistrzostwach Europy. Dla mnie ciekawostką jest też to, że nazwisko Eugeniusz Frelich znalazło się na "Liście Bronisława Wildsteina" pod sygnaturą IPN BU 001198/3807. Czy to prawda? Czy współpracował czynnie czy biernie niech osądza historia, ale czuję, że gdyby nie podpisał tego czy owego, to jeździłby po swoim "kartoflisku", a nie w mistrzostwach we Włoszech...

W nadchodzącym Nowym Roku, takim podstarzałym "prykom" jak ja, życzę zdrowia, zarówno tego cielesnego, jak i psychicznego i zaręczam, że aby osiągnąć "sukces życiowy" trzeba mieć taką odskocznię od codzienności, jak choćby ta stara SHLka, lub jak wędkarstwo, modelarstwo, ogrodnictwo, fotografia, sex, itp. - cokolwiek, co odciągnie od tego "popapranego", codziennego życia, by nie dać się zwariować.

Znaczki, cd...

Myślałem, że będzie z tym problem - nic bardziej mylnego, a problem rozwiązał się nader prosto. Nity grzybkowe, aluminiowe, 2x6mm kupiłem bez problemów w firmie "Śrubres" w Rzeszowie - http://www.srubres.ipr.pl
Jak już je miałem, zacząłem się głowić jak je "rozgnieść" wewnątrz osłony, a nie zniszczyć łba, by stanowił ozdobę. Nitownica tradycyjna na nic tu się nie przyda, a nie posiadałem jakiegoś sprytnego kowadełka. Temat okazał się banalnie prosty, po jednej udanej próbie - łeb przyciskałem rączką plastikową śrubokręta, a od wewnątrz osłony uderzałem raz za razem małym młoteczkiem - ładnie się temat "rozklepał", a łeb ocalał.




Już nie z moich fotografii, a zdjęć z internetu - wydaje mi się, że oryginalnie ten znaczek wyglądał tak. Środek w całości był czerwony, reszta było polerowana. Stwierdzić to mogę również na podstawie resztek czerwonej farby wokół wszystkich 4 nitów, kiedy demontowałem znaczki. Czarna obrysówka, z wysuniętym w przód trójkątem była i u mnie.


Są i takie wersje, która ja wybrałem - czyli tylko polerka.

Są i te w postaci flagi polskiej.

Jak i z akcentem żółtego.

Osłona przedniej lampy...

Oj narobić się trzeba było przy osłonie lampy. Może nie była bardzo powgniatana, ale wycięto w niej dodatkowe dwa otwory, po bokach stacyjki, celem umieszczenia w nich lampek kontrolnych kierunkowskazów - lampek nie widziałem na oczy, ani kierunkowskazów w tym motocyklu (fabrycznie ich nie było), więc był to pewnie początek w kierunku takiej modernizacji.

Osłona jeszcze na motocyklu w trakcie demontażu (widać czarną obwódkę wokół znaczka).

Już po zaspawaniu otworów i pierwszej szpachli i podkładzie (widać jeszcze łączenie dolnej części lampy, ale o tym za chwilę).

I po wszystkim, choć jeszcze bez "znaczków".

I dla przykładu (nie moja fotografia), to co widziałem już na kilku fotografiach tego typu motocykla - niby po renowacji, a jednak pozostawiono ślad łączenia dolnej części osłony lampy z górną (zaraz pod znaczkiem). Jestem pewien na 99,9%, że fabrycznie tego łączenia nie było widać - było zaszpachlowane.
Ponadto widać już pierwszy przykład malowania znaczka - wydaje mi się, że nie jest oryginałem, choć połączenie bieli z czerwienią, stylizowane na polską flagę jest bardzo ciekawe. I to czego nie nie mogłem zdzierżyć, choć mój motocykl w 100% oryginałem nie będzie - znaczek nitowany przy pomocy typowych nitów zrywalnych, ze zbyt dużą główką i z wyrwanym środkiem.

sobota, 17 grudnia 2011

Znaczki...

Czy to znaczki, emblematy...?? łot, blaszki z wytłoczeniem. W motocyklu, który ja posiadam, są 4 sztuki + piąta tabliczka znamionowa.
Dwa na lampie, po każdej ze stron, z napisem "POLOMO - SHL" (podobno nie było ich przy pierwszych motocyklach) i dwa na osłonach bocznych silnika (tzw. boczkach) z typem motocykla "M17". Na początku były to znaczki plastikowe, takie jak poniżej - później zastąpiono je metalowymi - takie mam ja.


We wcześniejszych modelach, były jeszcze dwa na baku, z napisem "Gazela" i "zwierzem w skoku", ale jak zaczęto schodzić z ceny, to mój egzemplarz ma już tylko napis farbą na baku. Poniżej przykład znaczka z baku.


A tak wyglądają moje znaczki - metalowe. Były jeszcze zaakcentowane wypełnieniem z czerwonej farby. Niestety przy takim stanie motocykla, została się tylko namiastka farby wokół nitów. Wykonałem czyszczenie i lekkie polerowanie, widać jak to się prezentuje przy tych, których jeszcze nie ruszyłem. Tu prawdopodobnie zaliczę następną wpadkę nie-oryginalności motocykla. Nie uzupełnię tych znaczków właśnie o tę czerwoną farbę - zostawię je tak, jak są, nie chcę wprowadzać następnego koloru w motocykl - tam gdzie ma być chrom i szarości, to będą, reszta ma być czarno-biała. Zresztą fajnie tak wyglądają, są porysowane i widać, że nie nowe.
Mam natomiast inną techniczną zagadkę:
- czy pomalować je bezbarwnym lakierem? (nie będą się utleniać, ale farba może zacząć się łuszczyć),
- jak je zamocować, czyli skąd zdybać te maluteńkie nity, prawdopodobnie zaklepywane??
Zrobiłem mały eksperyment z nitownicą i nitem 3mm (tu są 2mm) - brzydko je zrywa, wygląda to ohydnie, a znaczek ma być ozdobą i będzie na eksponowanym miejscu. Nie znalazłem nigdzie w sklepie nitów zrywalnych 2mm, a już o tym grzybkowym, to nawet nie słyszeli - ot, trzeba będzie z tego zrobić profesurę.


Licznik...

Licznik, prędkościomierz?? Jak zwał, tak zwał - przyszedł po renowacji i jest piękny :)
Pracy troszkę przy nim było - na wstępie sam zabrałem się za rozebranie go i jest to gdzieś we wcześniejszych postach przedstawione.
Co zostało zrobione:
- wymieniono tarczę na nową - zacząłem czyścić starą, ale efekt mizerny,
- pomalowano wskazówkę na czerwono,
- wyzerowano - chciałem to zrobić, motocykl miał ponad 16 tyś. przebiegu i urwaną linkę - kiedy się urwała?, nie wiadomo, więc teraz od zera będę wiedział, po kapitalnym remoncie i szlifie silnika, ile przejechał,
- wyskalowano,
- przeczyszczono i przesmarowano,
- wymieniono szkło,
- zamknięto praską nową ramkę chromowaną z uszczelką -  kupiłem wcześniej na allegro, bo oryginalna nie dość, że skorodowana, to jeszcze pękła w trakcie odginania.
Wcześniej dokupiłem uszczelkę pod sam licznik, celem montażu w lampie. Nie udało się wymienić żarówki - trzeba będzie za nią pochodzić.
Całość wykonał p. Robert Klimko, tel. 607776664, meil: rbklimko@wp.pl
Gdy będzie zainteresowany współpracą, na pewno się odezwie.

Chciałbym również podziękować za zaangażowanie p. Jarkowi - szukał dla mnie kontaktu do kogoś, kto podobne renowacje wykonuje i znaleźliśmy właściwie wspólnie w jednym czasie :)
http://jarekstryszawa.w.interia.pl
Teraz tak się wszystko świeci, że aż trudno zdjęcie zrobić bo zostaje odbłysk lampy - w realu wygląda niesamowicie - jak będzie działać? O tym przekonam się doooooooopiero gdy motocykl ruszy :)




Całości dopełnia skompletowany napęd prędkościomierza, wyczyszczony, wygłaskany, wypolerowany i nowa linka prędkościomierza. Tak więc kolejny, kompletny zestaw czeka na montaż w stosownym czasie.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Osłona łańcucha cd...

O rany, gdzie ja miałem oczy? Naprawdę zerkałem na tę osłonę jak"sroka w kość" i muszę być naprawdę przemęczony :)
Ja ciągle miałem wrażenie, że ta osłona ma się zmieścić między osią wahacza, a "rozpórką" już samego wahacza. Dzisiejszy komentarz rozjaśnił mi myślenie, choć komentator "chyba się obraził" nie wiedzieć czemu, bo skasował swą cenną uwagę z tegoż blogga.
Wszystko faktycznie da się założyć - wystarczyło "odkręcić prawy amortyzator i prawą podstawę stopek" - dokładnie tak jak to opisał forumowicz SHL - reszty nawet domyślać się nie trzeba było - po prostu przewleka się tę osłonę przez ramię wahacza i pasuje jak ulał. Widocznie moje pierwsze pasowanie było od "dupy strony" i nie pasowało, a jednak pasuje - banalnie proste...


niedziela, 11 grudnia 2011

Osłona łańcucha...

To po prostu nie do wiary, po prostu nie wiem jak to mogło się stać. Wczoraj odebrałem polakierowaną osłonę łańcucha. Nie dość, że jestem cholernie przeziębiony, nie dość, że w domu zepsuł się kocioł CO, nic to - serwisant w piwnicy naprawia kocioł, a ja zerkam "jak sroka w kość" - to na tę osłonę, to na ramę, którą częściowo uzbroiłem. Zerkam i nie wierzę...
Nie da się tej osłony założyć, gdyż jest całością, a trzeba mieć zdjęty wahacz. Serwisant nadal naprawia kocioł (z 5 godzin mu zeszło, tak się skubaniec zepsuł) a ja rozbieram po kolei tę ramę - katar z nosa kapie, mięśnie bolą chorobowo, ale walczę...
I tak wszystko szło dobrze, aż do momentu, gdy przyszło wybić oś wahacza - pamiętałem, że już w trakcie montażu lekko nie szła. Wszystko nowe, pasowania ciasne - piorę w tę oś gumowym młotem, a ona nic - nawet nie drgnie. A było trzeba pamiętać kolejność rozbierania, to i z ubieraniem nie byłoby problemów. Poddałem się...

Zdjęcia nie moje, poglądowe, by zrozumieć, o co chodzi.


czwartek, 8 grudnia 2011

Stacyjka...

Instalacja, którą zakupiłem została wykonana wg stacyjki od WSK 175 - forum SHL przynosi czasem ciekawe rozwiązania problemu, bo namęczyłbym się, zanim bym na to wpadł. Oryginalna stacyjka SHL 175 GAZELA ma typowe płaskie konektory. Niestety stacyjka od WSK 175 ma konektory okrągłe. Niby nr styków "prawie" pasowały, ale jednak...

Poprzez budowę stacyjki do SHL 175 Gazela, można właściwie odpalić ten motocykl przysłowiowym "gwoździem".



Stacyjka do WSK 175 ma kluczyk - podobno trudniej ukraść (co niektórzy wolą to rozwiązanie), ale czy ktoś "samopas" pozostawi taki motor?



I tak w instalacji mam pół końcówek okrągłych i pół płaskich, a potrzebuję 100% płaskich. Nie pozostaje nic innego jak szczypce, zagniatarka, zakupione już płaskie końcówki i do boju...
Jakby tego było mało, w instalacji brak przewodów od prostownika selenowego i też będę zmuszony to dorobić...

Schemat elektryczny...

Jak już wcześniej wspomniałem, zakupiłem nową instalację. Wszystko byłoby super gdyby nie to, że nie jest ona wykonana wg oryginału. Fakt kosztuje ok. 60,00zł, to że ktoś w dzisiejszych czasach ją wykonuje, to się chwali, ale musi pasować - a ona nie pasuje. I do tego człowiek, który ją sprzedaje idzie w zaparte, że była pasowana na motocyklu - no jak motocykl nie był oryginałem, to problem powstał. A jak to bywa w życiu, problem tkwi w szczegółach, czyli w stacyjkach, co rozwinę w następnym poście.
Generalnie w obiegu są dwa schematy, ten pierwszy to faktycznie oryginał - stacyjka typu 10-M.

 

Ten drugi jest na stacyjce od WSK 175. I ten przyszedł z instalacją.

Coś na sprzedaż...

Jak na razie zastój. Gazel śpi, ja śpię, deszcz cicho pada. Nic nie zrobiłem od... - od nie wiem kiedy.

Coś tam czasem "grzebnę" w internecie - na znanym portalu sprzedażowym znalazłam ciekawy egzemplarz, wydaje się, że bardzo ładnie, oryginalnie i kompletnie odnowiony.
Można zerknąć, jak powinna wyglądać w oryginale.

 



I jeszcze jedna sztuka - osoba o pseudo "Lisek" a motocykl z rocznika 1970. Nie znam tego zielonego obicia siedzenie (może takie było?) i nie wiem czym jest czerwony pas na osłonach silnika. Metalowy znaczek "POLMO-SHL" chyba właśnie tak wyglądał, zarówno to dziwne ciemne malowanie wokół niego, jak i ten czerwony kolor. Rura wydechowa nie jest oryginałem. I to lusterko...