sobota, 29 października 2011

Kanapa vel siodło...

Odebrałem też kanapę - w mordę, jak ją zobaczyłem, to aż usiadłem - piękna...
Oryginalna była ze skaju, czarna z bordowym rantem i paskiem. W związku z tym, że motocykl będzie biało-czarny, czyli jak już wspomniałem kiedyś, nie występujący w oryginalnym malowaniu, to i kanapa musiała do tego nawiązać. Podstawa, diabelnie pogięta i skorodowana została wypiaskowana, prostowana, gnieciona, łącznie z spawaniem nowego rantu (obrzeża), bo pierwotny korozja zjadła i pomalowana proszkiem na czarno. Sprężyny i mechanizm otwierania mam w chromowaniu, gumki dokupione - jest komplet.
Całość została obciągnięta skórą, a w środek upchano zupełnie nowa gąbkę, troszkę twardszą jak w oryginale.
Wszystko to, we współpracy z p. Wojciechem Brzegowym z firmy "WBLine Leather Custom" - namiary tu: http://www.wbline.pl
Zastanawialiśmy się czy przeszycia robić w romby, ale ostatecznie stwierdziłem, że może to być zbyt wyzywające i nowoczesne na tamte czasy - są poprzecznie do siedzenia.
Moje siedzenie to dla tego Gościa tylko mały kęs - co też On wyprawia z obszywaniem wnętrz aut i ich siedzeń, szok... :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz