23 lipca - to data mych urodzin. Piękny dzień - skosiłem działkę i teraz pije piwko - dobrze, że małą mam tę działkę do koszenia, to i trawy mało, a taka Amy Winehouse miała pewnie kilka działek (o jedną za dużo) i pewnie wiele więcej trawy, jak ja - no i przesadziła...
Ja szykuję się do polerki lampy, a tu jakiś wariat w Norwegii wali na wyspie jak do kaczek - czy Świat nie oszalał??
A i książkę dziś dostałem, w tematyce takiej co lubię i nie dość że mnie zaskoczono, to jeszcze nie widziałem jej w księgarni - no chyba fajny mam ten mój Świat, taki mały, osobisty, poukładany...
Tak sobie myślę o tym wszystkim, siedząc na Veraandzie... (nie mylić z leżeniem na niej :)
chetnie kupie ksiazke ;)
OdpowiedzUsuń